Opinie o PZU

PZU to najwięksi złodzieje. Rzeczoznawców mają niedorozwiniętych. Kompletnie nic nie wiedzących o motoryzacji. Kosztorys rzeczoznawca zrobił taki, że na szrocie części są droższe niż te kwoty co on zaproponował. Obsługa , totalna ignorancja klienta. Dodzwonić się graniczy z cudem , a jak już ktoś odbierze , to ton jest taki , po co człowieku dzwonisz i tak Cię oszukamy. Od razu auto do warsztatu i bezgotówkowo to dzwoniono i proponowano mi większa kwotę odszkodowania i wtedy zaczęły cyrki , wręcz proszono. Ale nikt nie jest głupi jak Kuba Bogu , tak Bóg Kubie. Omijajcie tę ubezpieczalnie szerokim łukiem .

w połowie 2015 roku miałem wypadek drogowy jestem osoba poszkodowaną - sprawca wypadku miał ubezpieczenie w PZU !/ do dziś dzień moja sprawa jest na WOKANDZIE przeciwko PZU !!! / ceny jakie mi zaproponowali za szkodę to jawna KPINA !!!

Tragedia. Po wielkim halo dostałam auto zastępcze. Niestety co kilka dni muszę dzwonić do PZU w celu przedłużenia umowy na auto zastępcze, ponieważ rzeczoznawca łaskawie jedzie po pięciu dniach na oględziny, niestety nadal nie ma informacji o kosztorysie, a żeby dodzwonić się na infolinię, to graniczy z cudem. Ponad godzina na telefonie, równocześnie dzwoniąc z dwóch różnych numerów. Niektóre numery czynne do 22, a grubo przed już jest informacja, że nieczynne. Jak tu się nie denerwować!!!

W ramach dosyć wysokiego ubezpieczenia PZU przysłało mi ofertę "PZU Pomoc", zgodnie z którą miałam mieć m. in. zagwarantowaną pomoc fachowców (elektryk, hydraulik itp.). Kiedy chciałam z niej skorzystać, okazało się, że hydraulik nie ma czasu, a elektryk nie odbiera telefonu. Konsultant zaproponował, że może mi wyszukać innych fachowców w Internecie, na którą to propozycję ogarnął mnie pusty śmiech, bo do tego akurat wielka łaska PZU nie jest mi potrzebna.

Wielkie dno. Za całkowite zerwanie mięśnia dwugłowego (biceps) naliczyli mi 4% ale odjeli 2% bo twierdzą że siła była nieadekwatna do zerwania zdrowego mięśnia. Teraz pytam jaka musi być siła żeby doszło do takiego uszkodzenia. Czy 90 kg dla Orzecznika to jest za mały ciężar.

Nie informują o warunkach działania usług. Mam wykupiony wariant auto non stop. Niestety nikt nie powiedział, że auto musi być holowane. Zablokował mi się zacisk hamulca lewy przód. Jestem w trasie około 80 km od domu godzina 5 rano. Zatrzymuję pojazd i widzę, że tarcza jest cała czerwona. Obok miejsca gdzie się zatrzymałem jest duży warsztat samochodowy, odległość 20 - 30 metrów. Czekam do otwarcia do godziny ósmej. Około 9 informacja iż nie da się zacisku naprawić z uwagi na brak części. Dochodzi konieczność wymiany tarcz i klocków. Termin naprawy oszacowany na 2 dni. Zgłaszam więc zdarzenie przez infolinię i proszę o pojazd zastępczy. Odpowiedz, samochód nie był holowany więc pojazd zastępczy nie przysługuje. Tłumaczę, że jestem w trasie z rodziną bagażami a zatrzymałem się w miejscu w którym obok jest warsztat. Po co więc holowanie. Odpowiedz, trzeba było holować pojazd do warsztatu czyli około 20 - 30 metrów i wtedy otrzymałbym pojazd zastępczy. W związku z tym, że samochód był już w warsztacie nie przysługuje holowanie do miejsca zamieszkania mimo iż mam opcję bez limitu kilometrów. Firma nastawione tylko na wzięcie kasy przy zawieraniu ubezpieczenia, w razie szkody radź sobie sam. Poradziłem, wynająłem samochód zastępczy na własny koszt.

Ze mną PZU wojowało o 605 zł. Poszło o to że podpisałem umowę OC AC na samochód, a następnie wypowiedziałem ją po skandalicznej rozmowie z infolinią. Chodziło o moje wątpliwości związane z naliczaniem zwyżki składki którą mi naliczyli, mimo opłacania tak zw. ochrony zniżek i braku szkody. Konsultantka rzuciła słuchawkę i było po rozmowie. Zdenerwowany postanowiłem rozwiązać jeszcze nieobowiązującą umowę. Wypowiedzenie zostało przyjęte a ja ubezpieczyłem się w innej firmie Po 2 tygodniach dostałem pismo że nie mogą rozwiązać umowy OC ze względu na przepisy prawa. Po następnych 3 tygodniach dostałem następne pismo że nie wpłynęło do nich wypowiedzenie umów dobrowolnych to znaczy AC Auto Szyba i NW na które miałem 30 dni,i wezwanie do zapłaty na kwotę ok 3 tyś. Ja im na to że przecież złożyłem rezygnację na piśmie 22 czerwca, bo skąd by wiedzieli w takim razie że chcę zrezygnować Oni na to że nie mogą rozwiązać i tak kilka miesięcy aż po ponownym wysłaniu kopii wypowiedzenia poddali się w sprawie AC i innych umów dobrowolnych . W dalszym ciągu upierali się że nie można rozwiązać umowy OC którą dobrowolnie podpisałem. Wszystkie pisma podpisywała dyrektor do spraw kontaktu z klientem z ironicznymi podziękowaniami za wybór ich firmy. W międzyczasie wysłałem pismo do Rzecznika Finansowego z zapytaniem kto ma rację. W odpowiedzi dostałem informację że umowy nie można rozwiązać ze względu na przepisy, ale mogę się tego domagać jeżeli udowodnię że złożyłem wypowiedzenie które zostało przyjęte, a ja tym samym zostałem wprowadzony w błąd skutkujący zawarciem ubezpieczenia w innej firmie. Wysłałem kopię tego pisma do PZU i po 5 miesiącach wymiany listów i przedsądowym wezwaniu do zapłaty rozwiązali umowę przeprosili mnie i dostałem zwrot pieniędzy. Nie mogę tego inaczej nazwać jak próbą wyłudzenia. Firma która chce kupić jeden z największych banków próbuje wyłudzić 605 zł. Wstyd.

TRAGEDNIA. Jak tlyko sie skończy umowę przenoszę gdzie indziej. Przy uszkodzeniu tylenj częśći pojazdu tj. lampa , kawałek boku , i trochę klapy bagażnika - uznali szkodzę całkowitą. ja sie pytam jak? samochód jezdzi , działa , uszkodzenia obliczyli na 86%. Jakim cudem? Porażka. Rzeczoznawcy ugadani z warsztatami , oszut goni oszusta. Nie warto. Wszystko wydłużają , oszukują

Witam wszystkie osoby zainteresowane ubezpieczalnia PZUPowiem krótko NIGDY WIĘCEJ Masakra to nie to pzu co kiedyś, zgłaszam sprawę już piąty raz i jestem cały czas olewany czy to przez telefon czy nawet w oddziale, wymyślają jakieś dziwne paragrafy i ciągnie się to w nieskończoność Wymyślają milion dziwnych dokumentów, utrudniają i opóźniają wypłatę należnego świadczenia jak tylko to możliwe. Naprawdę jest wiele innych ubezpieczalni które dbają o klienta.Jeszcze raz stanowczo odradzam

w razie wypadku pzu wymaka strasznie dużo dokumentów i nie chodzi tu o historie choroby ale szczegóły prawo jazdy swiadkowie notki z policji co nie ma nic wspólnego z uczerbkiem zdrowie liczne kluczki w umowie powodują że wypadek najlepiej żeby był na polu i uderzyło coś cie z nieba bo jeżeli stoisz pod drzewem to jużnie bo po co posadziłeś to drzewo i piłeś pod nim piwo

Zdecydowanie nie polecam.Składki bardzo wysokie a kiedy przychodzi do wypłaty odszkodowania to odsyłają do sądu.Ktoś w końcu powinien skontrolować ich poczynania.

Nigdy więcej PZU, zanim kupicie ubezpieczenie poczytajcie opinie. Złożyłem wypowiedzenie umowy OC na samochód, dotarło do centrali PZU. Odpisują,że nie jest skuteczne bo brak podpisu osoby uprawnionej. Pismo dyktował mi agent PZU, i przy nim podpisałem dokument,nie przyjąłby go, gdybym nie podpisał.Nie miał żadnych uwag.Odpisałem do nich i czekam, jeśli będzie dalej spór nie pożałuję pieniędzy na prawnika w sądzie.PZU Oddział Dąbrowa Górnicza

Dziś piękny dzień PZU straciło 4000 zł wszystkie polisy przeniosłem do innego ubezpieczyciela pożałowali 300 zł .na ochronę obiektu na który było wykupione asistance w cal center pzu z małej litery pracują ludzie lekko uśmiechnięci nic nie mogą przeraża nie moc tych ludzi NIGDY WIĘCEJ PZU

12.09.2016 Z SAMOCHODU CIĘŻAROWEGO spadł kamień na moja przednią szybe i ją uszkodził. zgłaszam szkode PZU którzy mają 30 dni na załatwienie sprawy a przez pierwsze 3 dni przysługuje mi samochód zastępczy pod warunkiem że rzeczoznawca stwierdzi że pojazd nie nadaje się do jazdy. I co w dn. 15.9.16 JA jade do rzeczoznawcy aby zrobił papierkową robotę a 16.09.16 mam ponownie przyjechać to naprawią to w serwisie ale samochód zastępczy już mi nie przysługuje jak już za opłatą ale dużo z tym zachodu-poprostu oniemialam. Zlodzieje, wyłudzacze. Pełen pakiet ubezpieczeń, jeżdże na własne ryzyko i co najlepiej jakbym wcale się nie odzywała bo nic się nie stało a szybe to sobie sama wymienie. Z pewnością nikomu nie polece tej firmy.

odradzam pzu oszusci mialen kolizje policja jednoznacznie ztfierdzila a pzu kasy nie wyplacili odwolywalem sie ale to zlo....Wadynie wyplacaja !!!!!!

Pracownicy firmy PZU S.A. są pierwsi do pobierania kosmicznych składek, niestety nie jest już tak kolorowo gdy się coś wydarzy. Mamy w tej firmie ubezpieczony dom (od ponad 25 lat) i dwa samochody. W zeszłym roku uszkodzeniu uległa w domu instalacja wodna, wg. PZU remont łazienki (włącznie z położeniem na nowo glazury) i kuchni po takim zdarzeniu kosztuje w Poznaniu 1650 zł. a prawda jest taka, że te grosze nie wystarczyły nawet na robociznę, ponieważ sam hydraulik wziął 450 zł. za pogotowie a gdzie pokrycie kosztu materiałów, wiecie może geniusze? W odpowiedzi na odwołanie dowiedzieliśmy się, że możemy iść do sądu. Zabawne... Wiadomo, że "statystyczny Kowalski" nie ma szans z takim molochem, a poza tym skąd wytrzasnąć pieniądze na prawnika, skoro remont musieliśmy robić na własny koszt! Kilka miesięcy temu podpisywaliśmy umowę na OC do starszego auta (Matiz, 1998 rocznik) wyceniono nam składkę na ok. 450 zł - za stare padło, którego wartość jest równa mniej więcej tej samej kwocie! PZU szczyciło się wtedy na swojej stronie www kwotą za OC w wys. 195 zł. - chyba za skuter! Ale dawaliśmy wam jeszcze szansę, w sumie sama nie wiem czemu - mama bała się zmienić ubezpieczyciela, bo (argument rządzący) u innego może być gorzej a ja nie dałam rady jej przekonać... W tym roku rodzicom wracającym z wakacji przydarzyło się kolejne nieszczęście i wyskoczyła im przed samą maską sarna. Na auto mama (osoba powyżej 50 lat) zbierała 16 lat, kupiła je 2 lata temu (nie jest to limuzyna ale miejskie używane auteczko), ma OC i AC, składki są bardzo wysokie ok. 1500 - 1600 zł. Chciała szkodę pokryć z AC, zaproponowano jej żałosne 1500 zł., nie zgodziła się, ponieważ sama lampa do tego modelu, to koszt rzędu 600 zł., przyjechał "rzeczoznawca" i wycenił szkodę na 1400 zł. nie uwzględniając prawie połowy uszkodzeń i nie spisując żadnego protokołu. PZU w tym momencie traci klienta! DOŚĆ TEGO! Wykorzystaliście ciężko pracujących pomimo przewlekłych chorób ludzi! Wychodzi na to, że lepiej pieniądze odkładać samemu w skarpetę niż powierzać je wam! Ciekawe czy macie spokojne sumienie? Ja już mam was dosyć i tym razem nie odpuścimy, ponieważ przez wasze machloje dorobiłam się nerwobóli! I to jest to "bezpieczeństwo", o którym wypisujecie w bannerach reklamowych tak? To ja już dziękuję! Żarty a nie firma!WadyZaniżanie kosztów napraw, brak dokumentacji kosztorysowej, koszmarna obsługa klienta, wypłacanie minimalnych odszkodowań, brak rzetelności, wysokie składki w stosunku do zatrważająco niskiej jakości usług, kpienie z wieloletniego klienta

Dnia 2 marca 2016 r.doszło do kolizji w której został uszkodzony mój pojazd z winy kierującego ubezpieczonego w PZU. Dziś mamy 16 sierpnia 2016 roku a sprawa nie jest wyjaśniona. Kilkukrotne zgłaszanie problemu z brakiem możliwości odczytywania wiadomości na koncie likwidacyjnym pozostaje bez odpowiedzi, brak odpowiedzi na wycenę mojego warsztatu. Wycena PZU nie pokrywa naprawy lakierniczej nie wspominając o wymianie pokrywy silnika, zderzaka, chłodnicy klimatyzacji, błotnika oraz innych drobnych elementów. Kosztorys sporządzony przez PZU 2070 PLN, wycena niezależnego rzeczoznawcy 11800 PLN!!!!

PZU to oszuści nie dajcie sobie żadnych ubezpieczeń wcisnąć,39 lat składek i proponują 10000zł odszkodowania za zupełnie nie nadających się dom za ruine do remontu

Bardzo dawno nie spotkałam się z takim barakiem kompetencji, tak strasznym barakiem szacunku dla klienta i spławianiem go za wszelką cenę. Kiedyś poważana firma dzisiaj bierze ludzi na przetrzymanie, a kiedy godzą się już na wypłatę śmiesznych pieniędzy, zupełnie nieadekwatnych do rozmiaru szkody, to nagle pojawia się informacja o ustawowych 30dniach. Nie stosujecie się do przepisów, które chronią klienta, tylko do tych które chronią wasze tyłki. Od 19dni jestem bez auta i środków do naprawy. Pomijam już fakt przymuszania klienta do napraw bezgotówkowych a co lepsze do napraw na częściach zamiennych. Wielka korporacja, która uważa, że stoi ponad prawem i zasadami moralnymi, która jak się wydaje tylko czeka na to żeby iść do sądu i czekać ze 2 lata aż dowiedzie się swoich praw. Człowieka traktujecie jak oszusta, który chce od was wyłudzić pieniądze, a sami robicie wszystko żeby łamać prawo. Pomijam już fakt, że nikt ale to nikt (a podkreślam, że przez 19dni rozmawiałam z ok 15 różnymi osobami) nie jest w stanie powołać się na ani jeden przepis mówiący o tym, że nie mam racji w swoich słowach. W drugą stronę natomiast-ustawa 30dni. Podsumowując najgorsza firma ubezpieczeniowa z jaką miałam do czynienia.

jest 08-08-2016 stwierdzam włamanie do mojego sklepu mam wykupione asistans na takie zdarzenia i tu się zaczyna niekompetencja pogarda i niemoc od godz 10-22 nikt nie umie pomóc po 18 przyjazd dekarza zabezpiecza dziurę w dachu kawałkiem papy należy mi się ochrona na noc obiektu w końcu sam muszę pilnować nocuję na sklepie Wielka porażka systemu Asistans Pzu