Banda niekompetentnych matołów i chamów. Kto chociaż raz doświadczył dostawy gabarytów z DPD, ten się w cyrku nie śmieje, a ja miałam to nieszczęście trzykrokrotnie.
Za pierwszym razem, kurier pomimo wyraźnej prośby nie skontaktował się ze mną telefonicznie przed dostawą. Zadzwonił jak już był na miejscu i na informację, że przyjadę w ciągu 10 min, stwierdził, że zostawi mi przesyłkę wartą 2000 zł pod drzwiami, bo mu się spieszy. Ubłagałam go, żeby zaczekał 5 min na męża, który na skuterze podjedzie szybciej. Ten pędził w deszczu z językiem na brodzie, żeby na miejscu okazało się, że kurier sobie pojechał, a przesyłkę wcisnął przypadkowemu Ukraińcowi z ekipy remontowej, który nawet nie mówił po polsku. BOK w odpowiedzi na skargę stwierdził, że przesyłka została dostarczona prawidłowo, a kurier nie musi wykazywać rozumu ani godności człowieka, jeśli za to dodatkowo nie zapłacę.
W związku z tym, za drugim razem zapłaciłam ekstra za dostawę w sobotę. W piątek rano kurier dzwoni, że jest na miejscu i ma dla mnie przesyłkę. Na pytanie dlaczego przyjechał dzisiaj, skoro dostawa miała być w sobotę, stwierdził, że on takiej informacji na etykiecie nie widział, a poza tym to on w soboty nie jeździ, więc nie wie czy ktoś mi następnego dnia tą przesyłkę dostarczy. Na infolinii DPD odbijam się od bota, więc dzwonię do nadawcy przesyłki, który potwierdza, że opłacił dostawę w sobotę. Kurier odjeżdża, a ja w sobotę od 7:00 rano czatuję na dostawę. O 8:00 piszę smsa do kuriera, że jestem na miejscu i czekam. W południe zaczynam się niecierpliwić i sprawdzam status przesyłki - niedoręczona, kurier nie zastał mnie w domu. Próbuję dodzwonić się do kuriera - "abonent niedostępny lub poza zasięgiem", na infolinii znowu odbijam się od bota, a przesyłka wraca do nadawcy, bo to druga nieudana próba doręczenia.
Za trzecim razem potrzebowałam przekierować przesyłkę pod inny adres korzystając ze strony "Moje DPD", ponieważ byłam w trakcie przeprowadzki. W środę złożyłam dyspozycję z terminem dostawy na czwartek. W czwartek przesyłka nie dotarła. Po interwencji na infolinii, przeadresowanie nastąpiło w piątek. W poniedziałek, ze względu na to, że przesyłka nadal nie została wydana do doręczenia, przełożyłam dostawę na środę. W środę przesyłka również nie dotarła. Wisiałam przez pół godziny na płatnej infolinii, żeby ustawić dostawę na piątek, ponieważ wiedziałam, że w czwartek nie będę w stanie odebrać przesyłki. W czwartek o 15:00 dostaję maila, że dzisiaj będzie dostawa. Ubłagałam męża, żeby wyrwał się wcześniej z pracy i czatował na kuriera, bo ja robię nadgodziny. Jest 21:30, kurier się nie pojawił, a przesyłka nadal ma status "wydanie przesyłki do doręczenia". Jak żyć?
Podsumowanie:
Pracownicy DPD wyraźnie nienawidzą klientów, którzy zamawiają gabaryty i robią wszystko, żeby uprzykrzyć im życie. Jak tylko mam taką możliwość, korzystam z usług konkurencji. Nie poleciłabym nawet wrogowi.
Cena
Niezawodność
Obsługa klienta
Parametry