Opinie o Link4

Absolutnie nie polecam,wycena z AC totalnie zaniżona,naprawa w warsztacie wyceniona na 18500złnetto.wypłacona 5780zł. netto.Poduszki- kurtyna powietrzna od ceny fabrycznej odliczono 80% inne części ( brak zamienników na rynku ) policzono z jakiegoś starszego modelu w wersji amerykańskiej i jeszcze jako używane z odliczeniem amortyzacji. W polisie jest informacja - zniesiona amortyzacja cz. zamiennych.Przy wycenie szkody nie stosują żadnych logicznych zasad. Nigdy więcej z ta firmą.

NIE KORZYSTAJCIE Z TEGO UBEZPIECZYCIELA. CHYBA ZE CHCECIE ZROBIĆ KOMUŚ NAZŁOŚĆ.OD 200 DNI WALCZĘ O ODSZKODOWANIE Z OC SPRAWCY WSZYSTKO ROBIĄ ABY NIE WYPŁACIĆ- SZKODA CAŁKOWITA ( 4 LETNI NA ZŁOM, A W DUPĘ TYLKO DOSTAŁ). SAMOCHÓD GOTOWY W SERWISIE DO ODBIORU A LINK 4 WYMYŚLA NIE STWORZONE HISTORIE A TO PEŁNOMOCNICTWO DO SERWISU NIE ODPOWIADA; A TO OGLĘDZINY PO NAPRAWIE TYLKO -RZECZOZNAWCA TYŁKA NIE RUSZA, PO MIMO LICZNYCH PRÓŚB- ABY SOBIE OGLĄDNĄĆ CZY SAMOCHÓD PRZYPOMINA SAMOCHÓD. A TOTALNY CHAOS W DOKUMENTACH, KOMUNIKACJI. WŁASNE DECYZJE PODWAŻAJĄ. GENERALNIE JAK NA KRAKOWSKICH DROGACH SPOTKACIE FIATA PANDĘ NIEBIESKO TO UCIEKAJCIE SZYBKO UBEZPIECZONY W LINK 4 A KIEROWCA NIE MA KONCENTRACJI.RADA UBEZPIECZAJĄC SAMOCHÓD PODNIEŚĆ WARTOŚĆ SZKODY CAŁKOWITEJ DO 100%, I UBEZPIECZ TAK ABY WARTOŚĆ SAMOCHODU PRZEZ CAŁY ROK BYŁA TAKA SAMA.NIE ZAPOMNIJ O MONTAŻU KAMERKI Z TYŁU I Z PRZODU. W RAZIE JAK CI W JADĄ W TYŁEK BĘDZIESZ WIEDZIAŁ CZY PANIUSIA GADA PRZEZ TELEFON.

Zaplacilem za 1 rate ubezpieczenia za dom, wyslalem im potwierdzenie wplaty. W zamian komornik wszedl mi za konto, za niezaplacona rate.

po kolizji z OC sprawcy... Link4 nie uwzglednia protokolu Policji z kolizji. W protokole Funkcjonariusz Panstwowy wymienia uszkodzenia pojazdow bioracych udzial w kolizji. Zarowno ja i Policja widzimy jednakowe uszkodzenia mojego pojazdu, natomiast Link4 ich nie widzi a nawet nie wiedzi potrzeby pozyskania notatki policyjnej .....

składam podziękowania za miłą i wyczerpującą informację konsultantowi P.SIERKO KEWIN

Kolizja z winy innego kierującego ubezpieczonego w Link4--zgłoszenie szkody 1,5 h rozmowy telefonicznejCHAOS:-kolejne telefony z prośbą o uzupełnienie danych, które podawałem podczas powyższej rozmowy-kolejny telefon z informacją, że nie dotarły zeskanowane przeze mnie dokumenty/formularze, choć otrzymałem potwierdzenie odbioru-kolejny telefon z prośbą o zdanie auta zastępczego po zaakceptowaniu kosztorysu. Jakiego kosztorysu? Nic nie dostałem "Nie został do Pana jeszcze wysłany? Już to robię"Zaniżanie szkody:-wszystkie części wycenione do wymiany, przynajmniej 50 % tańsze niż znalezione przeze mnie używane oryginalne- "jeśli panu nie odpowiada wycena, proszę oddac do naszego warsztatu, my za tyle naprawimy"I co tu zrobić? Jednorazowe części zamienne?

Najgorsza firma ubezpieczeniowa miałam szkodę z oc sprawcy,nie odpiwiadają na e-maila ,zaniżają odszkodowania , nie dbają o klientó.Nie wybierajcie tej firmy.

Szanowni czytelnicy to są oszuści i złodzieje. Auto mi się spaliło było autocasco opłacone i nie dostałem ani złotówki a biegły robił opinje z kartki papieru dokładnie ze zdjęcia. zostawcie tych oszustów.

Link 4 to towarzystwo ubezpieczeniowe, które kusi wszystkich dosyć niską ceną. Skuszony właśnie ceną oraz obietnicami, że link4 zostało częścią PZU postanowiłem kupić u nich pakiet OC+AC+NNW. Pech chciał, że przyszło mi korzystać z AC. Procedury wydawały się podobne do tych stosowanych u innych ubezpieczycieli. Wypełniłem formularz, który miałem następnie przekazać rzeczoznawcy. Rzeczoznawca wyceniając szkodę nie raczył nawet schylić się i przyjrzeć uszkodzeniom samochodu, wykonał kilka zdjęć pojazdu z różnych stron i zakończył na tym swoją pracę. Auto zostało uszkodzone w wyniku kolizji parkingowej. Błotnik został wgnieciony oraz zarysowany. Wielkie było moje zdziwienie, gdy po otrzymaniu wyceny na żałosną kwotę 900zł w protokole zobaczyłem jedynie wyszczególnione lakierowanie oraz zakup nowej listwy. Być może gdyby rzeczoznawca łaskawie schylił się i przyjrzał uszkodzeniom, to zauważyłby, że samo lakierowanie nie rozwiązuje sprawy. Kolejnym bardzo drażniącym minusem w przypadku link4 jest ich kompletny brak organizacji. Podczas zgłaszania szkody podałem numer konta do wypłaty odszkodowania. Następnie ten sam numer wpisałem na formularzu przekazanym rzeczoznawcy. Kolejny raz bardzo się zdziwiłem, gdy kilka dni później otrzymałem maila z prośbą o uzupełnienie danych, w którym link4 prosił o podanie... numeru konta! Na mojego maila z pytaniem w jakim celu mam podawać ten numer kolejny raz nie otrzymałem odpowiedzi. Kilkanaście dni temu sprzedałem samochód, o którym mowa powyżej. Poinformowałem link4 przez formularz internetowy, że dokonałem sprzedaży, wpisując m.in. numer konta do wypłaty pieniędzy z niewykorzystanej części polisy. Kilka dni później zadzwonił do mnie konsultant link4 z propozycją PRZEDŁUŻENIA UMOWY na sprzedany pojazd! Na odpowiedź, że zgłaszałem sprzedaż, usłyszałem "tak widzę, że Pan zgłaszał sprzedaż". Pan konsultant poinformował mnie, że sprawdził zgłoszenie i wszystkie potrzebne dane się zgadzają. Co otrzymałem kilka dni później? Maila z prośbą o podanie NUMERU KONTA (!!!) w celu wypłaty niewykorzystanej części odszkodowania. Zbulwersowany totalnym chaosem panującym w link4 napisałem odpowiedź na maila z prośbą o podanie powodu, dla którego miałbym po raz kolejny wysyłać mój numer konta. W odpowiedzi nie otrzymałem żadnego maila. Otrzymałem jednak sms z kolejną już prośbą o podanie numeru konta.

nie polecam nikomu strasznie zaniżają zły kontakt banda oszustów nie dajce się nabrać na tanie ubezpieczenie bo jeżeli dojdzie do wypadku to wam wypłacą marne grosze

mam wykupione OC/AC w linku, jeżdżę z pełnymi ulgami tj 60%, w AC mam asistans, na autostradzie padł alternator w pół godziny była pomoc` zawiozła nas (trzy osoby) pod wskazany adres bez żadnych problemów

uwaga na oszustów po kupieniu samochodu końcem sierpnia 2015 i po przerejestrowaniu początkiem września zwróciłem się o przepisanie polisy .Wraz z przepisaniem polisy przepisali mi do UFG szkodę którą popełnił poprzedni właściciel w czerwcu 2015 z moim numerem rejestracyjnym który widnieje w ewidencji pojazdów dopiero od września 2015 oszustwo tej firmy wyszło przy ubezpieczeniu drugiego pojazdu końcem września 2015 na złożoną reklamację do nich do dnia dzisiejszego nie uzyskałem odpowiedzi.Poprzez takie sfałszowanie danych narazili mnie na znaczne straty finansowe w najbliższym czasie chyba zmuszony będę do skierowania sprawy do Rzecznika Praw Ubezpieczonych.Zdecydowanie nie polecam i przestrzegam przed tym towarzystwem.WadyOszustwo przy przepisywaniu polisy po zakupie samochodu na nowego właściciela.

Totalnie nie polecam. Firma przedstawiła mi OFERTĘ przez telefon. W celu jej zrabatowania dodałam numer Payback - i chociaż oferty finalnie nie zaakceptowałam punkty z konta zniknęły i nie wróciły mimo przesłania im prosby o zwrot. Nigdy więcej nie chcę mieć do czynienia z tymi oszustami.

Link 4 to jedynie oszuści. Kiedy dzwonisz na infolinie oczywiście komunikat że wszystkie rozmowy są nagrywane a kiedy jest potrzeba weryfikacji bo jest inaczej niż była rozmowa przez telefon to zasłaniają się ochroną danych osobowych czyli są bezkarni. Pracują tam niekompetentni pracownicy.Ludzi unikajcie tej firmy!!!!

Kupują rzeczoznawców którzy podpisują sie pod pseudonaukowymi opiniami zeby odmówić odszkodowania. Nie chcą rozmawiać i wyjaśniać bo jedynym celem jest zniechęcenie i odciaganie. Ale co sie odwlecze to nie uciecze ) a wam radze omijać szerokim łukiem

Zakupiłem auto w Styczniu z ubezpieczeniem do kwietnia z PZU i od maja ubezpieczyłem w innym towarzystwie ubezpieczeń, auto kupowałem przez komis i nie miałem kontaktu z właścicielem. W maju otrzymałem list z link 4 że jestem posiadaczem ubezpieczenia bo niby poprzedni właściciel ubezpieczył(od kwietnia na rok czasu) i chcą wyłudzić pieniądze na rekalkulacji. Kazali mi złożyć wypowiedzenie i obciążą mnie różnicą przy przeliczeniu składki. Czy to jest normalne że poprzedni właściciel pojazdu mógł ubezpieczyć auto 3 miesiące poźniej od sprzedaży?i dziwne że poprzednie ubezpieczenie miał w PZU i nagle kupił w link 4. Moim zdaniem nie mam obowiązku składania wypowiedzenia. Do PZU nie musialem składać wypowiedzenia gdyż już nie ma takiego obowiązku bo przy zakupie auta z ubezpieczeniem nie przedłuża się automatycznie a tu nagle w link 4 muszę. Paranoja Obsługa tragediaWadyWłaśnie ja go nie kupiłem a muszę za nie odpowiadać

Nie polecam!!! Na początku wszystko ładnie,ale już przy drugiej wpłacie,bez mojej zgody i wiedzy dopisano mi dodatkowe ubezpieczenie-czyli 50zł więcej.Próbowałem sie skontaktować na róże sposoby,to grali na zwłokę aż w końcu musiałem zapłacić.To zwykłe wyłudzanie!!! Zmieniam ubezpieczyciela i nie polecam !

Absolutnie nie polecam,oszukują na każdym kroku wszystkie kwoty zaniżone,AC w ogóle nie warto wykupywać bo dostaniecie 12% wartości szkody co u nich nie podlega dyskusji.Na każdym kroku dziwne potrącenia oby tylko wypłacić najmniej.Szkoda o wartości 9.000 wypłacone 1.800 zł.Oszuści.

Nie polecam w żadnym wypadku. Moja przygoda ze szkodą zgłoszoną z AC wyglądała następująco: czwartek - telefoniczne zgłoszenie szkody, sobota-wysłanie zdjęć via email, poniedziałek - otrzymanie pięniędzy na konto, piątek otrzymanie pisma o przyznaniu odszkodowania, kosztorys otrzymałem po dwukrotnym upomnieniu się, po dwóch tygodniach. I teraz uwaga - kosztorys sporządzony został w dniu zgłoszenia szkody, bez analizy zdjęć, które wysłałem dwa dni później. Pismo o przyznaniu odszkodowania sporządzone w piątek, dzień przed wysłaniem zdjęć - kwota 950zł. Całość załatwiona została bez przeanalizowania zdjęć z uszkodzeniami, o które prosili podczas zgłaszania szkody. Kosztorys oczywiście znacznie odbiegał od realiów. Z ciekawości wysłałem te same zdjęcia do ASO Audi (wiem że z AC likwidacja nie obejmuje cennika z ASO) - wycena 7000zł brutto... poprosiłem o ponowne sporządzenie kalkulacji, otrzymałem odpowiedź, że podtrzymują pierwszą decyzję. W kolejnym piśmie zaznaczyłem ponownie, że zdjęcia, których nie analizowali, są nowym dowodem w sprawie. Po kilku dniach zadzwonił rzeczoznawca i umówił się na oględziny. Po przyjeździe i analizie kosztorysu zdziwiony był tym co w nim przeczytał. Od razu zaznaczył np że zamiast kleić i malować zderzak, potrzebna będzie jego wymiana. Uwzględnił również kilka uszkodzeń, których wcześniej nie zawarto w kosztorysie. Po tygodniu od wizyty otrzymałem dopłatę w wysokości 400zł. W poprawionym kosztorysie, całkowity koszt wyceniono na 2300zł oraz zastosowano potrącenia, mimo że wykupioną miałem opcję zniesienia amortyzacji. Link4 nie zastosował się również do opisanego w kosztorysie przywrócenia auta do stanu sprzed szkody (uwzględnione zostały części do Audi przedliftowego, które nie pasują do mojego). Wysłałem do nich kolejne pismo, z prośbą o wyjaśnienie sprawy potrąceń, od 3 tygodni cisza. Sprawa ciągnie się już czwarty miesiąc.2lata

Przed przystąpieniem do umowy - telefon od konsultanta z Link4 - poprosiłem o kilka godzin na zweryfikowanie oferty od aktualnego ubezpieczyciela. Poczytałem także opinie na temat Link4 - wiele negatywnych. Co do samego ubezpieczenia nie mogę się wypowiedzieć, ale kończenie rozmowy przez konsultanta Link4, cytują "to ja usuwam pana dane z systemu bo nie ma sensu więcej rozmawiać. Do usłyszze... w zasadzie nie do usłyszenia." nie jest profesjonalne. Ocenianie mnie i podważanie sposobu, używanego przez tysiące ludzi szukających opinii o produktach czy firmach w internecie też było nie na miejscu. Nie ufam tej firmie, a przez konsultantów takich jak mi się trafił - firma nie zyska klientów w postaci żadnego z moich znajomych.