Kupiłam bilety dla 2 osób, tam i z powrotem na linie P14, Wrocław – Berlin SXF, Berlin SXF – Wrocław. Zapłaciłam 250 zł. Z Wrocławia bus wyjechał z około półgodzinnym opóźnieniem, co spowodowane było tym, że na Dworzec PKS wjechał z już spóźniony, do tego było dużo ludzi, więc zapakowanie bagaży też trochę potrwało. Następnie do autobusu wkroczyła Straż Graniczna, która skotrolowała pasażerów (tu oczywiście nikogo nie winię). Podroż w ścisku, siedzenia rzeczywiście z niewielka ilością miejsca na nogi oraz na ramiona – a jakaś barczysta to ja nie jestem. Śmierdzący chrapiący „sąsiad” na siedzeniach obok (gość zdjął buty, wyłożył się jak jaśniepan, chrapał) dodał smaczku i aromatu tej podroży… Na miejsce zajechaliśmy z 45 minutowym opóźnieniem, dla nas każda minuta była cenna ponieważ nasz samolot odlatywał o 6 rano, docelowo bus miał być na lotnisku 4:15- a był o 5:00 no ale udało się, samolot nie uciekł. Po pięknych wakacjach, czas wrócić na lotnisko, byliśmy jakoś tak przed czasem, bo w porównaniu z polskim busem, ryanair potrafi nawet przed czasem dowieźć swoich klientów do celu… Ale do rzeczy – pomyśleliśmy, że może uda nam się przebukować bilety na wyjazd o godz. 12.30, skoro już tam byliśmy, a kupiliśmy bilety na 19.25 to mieliśmy nadzieje, że uda się wrócić wcześniej. Nic bardziej mylnego, bus- a jakże spóźniony-kierowca nieugięty – mimo wielu wolnych miejsc w autobusie (widocznie ktoś inny nie był na czas swoim samolotem) Na stronie PB widniała informacja, że bilety wyprzedane, kierowca też nie mógł wpuścić – mimo około 10 wolnych miejsc. No ale nic to, po prawie 7h oczekiwania stawiliśmy się z powrotem na miejsce odjazdu busa do Wrocławia, który odjeżdżać miał o 19.25. Po 20 minutach od planowanego wyjazdu, gdy busa dalej nie było, pasażerowie zaczęli się niepokoić, zaczęliśmy dzwonić do dyżurnego, który miał wyłączony telefon. Po godzinie oczekiwania, około 20.30 bus przyjechał, szanowny kierowca nie zdołał wydusić z siebie słowa przepraszam, nie wspomnę już nawet o wytłumaczeniu sytuacji. Droga powrotna to męka, odcinek od granicy do Legnicy w remoncie, mimo to kierowca przekraczał dozwoloną prędkość, w autobusie wrazenia jak na rollercoasterze, miałam worek pod reka, w razie zwrotu spożytego pożywienia- nigdy tak źle nie czulam się podczas jazdy jakimkolwiek środkiem lokomocji, jedynie, po wyżej wspomnianym rollercoasterze, miałam podobne zaburzenia żołądka. Kiedyś jeździłam PB często, teraz jestem w posiadaniu jeszcze 2 biletów, które bezzwłocznie anuluję. Nie chcę więcej mieć do czynienia z tą firmą.
Jakość obsługi
Oferta
Poziom cen
Wygoda