Opinie o Yamaha RBX775

Najpierw czepie sie opinii powyżej, fakt jest troche kosmiczny ale myślę, że to jego zaleta ( widziały gały co brały jak się nie podoba ), odnośnie jakości wykonania to jest niezła, nie powala na kolana jak np mayonesy ale nie ma się do czego zbytnio doczepić. Ciekawy, specyficzny dźwięk, mocny, lekko metaliczny, ogólnie dobry atak przy dobrych strunach. Ja sam preferuje struny bardziej chropowate. Mały przełącznik jest do ustawiania aktywności lub pasywności przystawek, przy aktywie jest bardziej zimny ale lepiej wyeksponowany przy pasywie miły dla ucha ( pomimo lekko metalicznego dźwięku ) ale nie muli. Elektronike ma aktywną. Nie jest to typowa slap maszyna jak np. mayo pi ani też maszyna do typowego grania kostką jak np. esp araya, yamaha zachowała się gdzieś pomiędzy ale i slap, poping i granie paluchami czy kostką jest możliwe i nie jest uciążliwe jak to bywa w niektórych basach.Myślę, że do 3 tys można skusić się na tę yamahe ale zalecam najpierw ogranie jej i kilku innych gitar 5 strunowych koło 3000 zł żeby się zdecydować, bo nie ma typowego soundu.Wg mnie jest to gitara dobra do funku, rocka lub lekkiego metalu.

jezeli chodzi o brzmienie to i owszem calkiem spoko- dosć twarde z charakterystycznym pomrukiem. mi odpowiada szczegolnie na nowych strunach. Jakośc wykonania, powiem krótko- poprzednik rbx765a lepiej im sie udał. zbyt durzo plastiku w wyglądzie( taki kosmos). przystawki standardowe yamaha i taki tez mają charakter. co do "gałek" to całkiem nie wiem do czego służy taki przełacznik. nie czuje roznicy w dwóch róznych jego położeniach. jak juz powiedziałem poprzednik bardziej im sie udał a grałem na nim 4 lata. cena?! hym?! porównując cene do brzmienia to jest ona nawet niska ale jak porównamy cene do jakosci wykonania i wyglądu to stanowczo za duża.stąd moja ocena 4, nie mogłem sie zdecydowac na co postawic.