No cóż...muszę stanąć w obronie IrZa.Otóż MOŻNA GRAĆ Z WYKORZYSTANIEM AUTOAKOMPANIAMENTU NIE UŻYWAJĄC SMFów. Sam grałem w ten sposób przez 3 lata używając Soltona MS50. Dobrze i tanecznie skonstruowane style oraz rozbudowana możliwość tworzenia własnych są gwarantem jakości (oczywiście w największej mierze zalezy to od klawiszowca, czy jest na tyle dobrym muzykiem,żeby samodzielnie opracować własny styl unikając błędów związanych z konstruowaniem patternu pod względem zmiany akordów) i pozwalają zrealizować większość zamierzeń twórczych. Można nawet opracować styl pod złożony rytmicznie utwór, oczywiście kosztem niektórych "zerwań" itd., ale dzięki temu nikt nas nie posądzi o to,że "zna tego mida z muzyczka.pl albo z Van Basco (bleee...)". Co do Yamahy - keyboardy Yamaha (nawet te z wysokiej półki) mimo,że potrafią brzmieć imponująco samodzielnie, to w żywym składzie absolutnie się nie kleją. Ciężko się miksują i brzmią chudo. Jedyna Yamaha którą miałem i się doskonale miksowała, to DX7. Niby wszystko brzmi,ale jednak jest wrażenie,że instrument jest osobno od reszty zespołu. Jednak dla osób pracujących w małych składach instrumenty te są dobre.Przewaga keyboardów Yamahy nad innymi (poza Soltonem) to rytmy zaaranżowane "tak jak grać powinny". Tzn. uporządkowane, stanowcze i pozbawione zbędnych i denerwujących elementów aranżacyjnych. Bossa nova zwykle bardzo klasyczna, Samba z polotem, bardzo taneczna bez jazzowanych akcentów, Beaty równe i konsekwentne (bez zaskakujących synkopek pod koniec frazy), Poleczka to rasowa poleczka i walczyk też. Disco zawsze od czasu PSR500 bardzo chałturnicze (oktawka na basie), Slow rock stworzony do "Prywatek". I to jest siła Yamahy. Do żywego składu jednak odradzam te keyboardy.Powtórzę: Do żywego składu odradzam te keyboardy...KEYBOARDY, ponieważ SYNTEZATORY są całkiem niezłe i mają o wiele lepszej jakości tor audio na linii. Poza tym chyba mało kto kupuje klasyczny keyboard do gry z żywymi muzykami. Dla ostatecznej jasności: Gram w składzie żywym, 6-osobowym (perkusja, bas, gitara, klawisze czyli ja, saksofon i wokalistka), w ciągu ostatnich 7 lat (bo tyle czasu gram w aktualnym składzie) przetestowałem 34 modele instrumentów różnych firm i zdecydowanie najlepiej sprawdzają się jak dla mnie instrumenty firmy KORG. Posiadam w tej chwili znakomity instrument KORG X50 (mały,lekki, nowoczesny, tegoroczny) oraz jako drugi - moduł kieszonkowy Ketron SD2 (hammondy,akordeony,smyczki) sterowany klawiaturą CME UF7 i przy tej konfiguracji zostanę jakiś czas. PSR 3000 jest w porzo jako samograj i ładnie brzmi. Jak ktoś chce do domu - niech bierze jak go stać. Jak ktoś chce jako one man band - niech bierze, zda egzamin. Jak ktoś chce do żywego składu albo do studia - odradzam. Oczywiście opinia jest moją subiektywną oceną i każdy ma prawo się nie zgodzić. Szanuję zdanie innych i nie uważam się za jakiegoś wielkiego muziora, bo wyrosłem z tego już dawno temu. Dlatego powtarzam - to jest tylko MOJA opinia. Pozdrawiam wszystkich i życzę dobrych wyborów!P.S. Dla tych młodszych, którzy szukają - nie przejmujcie się jeśli ciężko Wam znaleźć ten klawisz,którego szukacie. Z klawiszem nie jest tak łatwo jak myślą np. gitarzyści albo dęciaki - wpinasz i musi grać ładnie. To bzdura - zawsze szukajcie instrumentu, który będzie idealny pod każdym względem - szybkości obsługi, kreatywności, jakości brzmienia, a nawet wagi. Nawet jeśli nie znaleźliście do tej pory - nie przestawajcie szukać i nie miejcie skrupułów- jeśli coś o czym marzyliście i wreszcie to macie jednak Was rozczarowało - sprzedać i szukać innego, po 2 pierwszych razach, to już tak nie boli :) Dobra, kończę bo się rozkręciłem. Pozdrawiam raz jeszcze!Produkt posiada mój kolega i miałem okazję go dokładnie sprawdzić
Brzmienie
Cena/Jakość
Jakość wykonania
Wytrzymałość