Dzień dobry,
Postanowiłem tą opinię napisać, bardziej mając nadzieję, że przeczyta ją ktoś z Toya niż z osób które są zainteresowane, ale wam też się przyda.
Jak jest zaznaczone, co do niezawodności i parametrów pretensji nie mam, tak do ceny i obsługi klienta to jest dramat. Obsługa przez politykę firmy, ponieważ infolinia i Panowie którzy przychodzą jak jest z czymś problem to zarzutów nie mam.
A więc pierwszy Scum, jaki odwala toya, to to, że przy podpisywaniu umowy wciskają wam na siłę jakiś gówno pakiet "Bezpieczny internet". I uwaga, Pan z infolini twierdził, że nie da się tego odhaczyć, w co nie chce mi się wierzyć. Albo Pan kłamie, albo firma dodatkowo zarabia na scumie. A w jaki sposób? Bardzo prosty. Do rachunku za ten" bezpieczny internet" dochodzi wam dodatkowo płatność 5 zł/msc. I teraz zabawna część. Nie możecie z tego zrezygnować na wejściu, natomiast możecie po miesiącu zrezygnować ale macie na to tylko miesiąc (albo 2 tygodnie). Jeśli tego nie zrobicie, to do końca umowy musicie za to płacić. No a umowy są od 2 lat w górę więc 5 x 24 daje nam 120 zł które wyje*aliśmy w błoto.
Kolejny scum to taki, że przed końcem umowy, w moim przypadku 2 letniej musicie zadzwonić przed końcem tej umowy i pytać o aktualną ofertę, bo jeśli tego nie zrobicie z klucza to za co płaciliście przez 2 lata 70 zł miesięcznie nagle zdrożeje wawm o 10 zł i płacicie za to samo po 2 latach bycia klientem więcej. W ten sposób firma może wydoić z was kolejne 120 w skali roku plus to 60 za ubezpieczenie. Hit ku*wa.
Więc jak zadzwonicie, to się dowiecie, że macię za tą samą cenę np. szybszy internet, albo można dopłacić i mieć dużo szybszy internet. I jak zadzwonicie to nowa umowa wszystko spoko. Natomiast słabe jest to, że to klient musi dzwonić i pilnować końca a nie znowu Toya liczy na nieuwagę klienta i wyciąga sobie z naszych portfeli dodatkowy hajs.
Przedłużyłem umowę przed końcem wygaśnięcia, bo o tym pamiętałem, Pani bardzo miła przez telefon, Pan który przyszedł też miły wszystko super. Powiedziałem Pani, że wiem że to nie jej wina, ale że życzę sobie uprzejmie usunięcie tego gówna w postaci"bezpiecznego internetu" czy coś w tym stylu, Pani mi to wywaliła przy czym poddtrzymała teorie Pana z którym rozmawiałem 2 lata wcześniej, że faktycznie to TRZEBA wziąć a potem TRZEBA o tym pamiętać i TRZEBA zadzwonić do nich (czyli zmarnować 20 minut na dodzwonienie się) żeby to wywalili.
Ok, trzeci ostatni scum, który jest w tej firmie.
Wchodzicie sobie na ich stronę, chcecie zapłacić i co? Toya dolicza do każdej opłaty BLIK prowizję za transakcję. No Ku*wa! Ja wiem, że to jest legalne, ale do ch*ja dlaczego to robicie?!? Drodzy klienci Toya, którzy to czytają - to nie opłata którą płacicie BLIK-owi tylko ich wymysł. Robię zakupy bardzo często w przeróżnych sklepach internetowych, ponieważ należy to do moich obowiązków w pracu i w życiu z czymś takim się nie spotkałem. DRAMAT. Jak możecie przeczytać w linku poniżej, koszt produktu / usługi powinien uwzględniać opłatę transakcyjną. 99% firm na świecie to rozumie, jak widać Toya niekoniecznie. Już wolałbym płacić 2 zł więcej miesięcznie za "internet" żeby nie widzieć tego napisu "opłata za transakcję" Dramat.
Tutaj link który dzisiaj znalazłem, do legalności takich działań:
https://subiektywnieofinansach.pl/sklep-internetowy-pobral-prowizje-co-na-to-blik-i-czy-to-w-ogole-legalne/
Także załóżmy na moment CZARNY scenariusz, że mieliście 2 lata abonament, już przez te 2 lata mieliście ten "bezpieczny internet", a po 2 latach zapomnieliście zapytać o nową ofertę w wyniku czego płącicie przez kolejne 2 lata więcej 10 zł + 5 za bezpieczny internet. Dla porównania zestawimy to z klientem, który po miesiącu z tego bezpiecznego internetu zrezygnował, zapytał przed upływem 2 lat o nową ofertę w wyniku czego przez kolejne 2 lata nie będzie płacił 10 zł więcej (w uproszczeniu). I trzeciego który ma to samo co drugi tylko nie płaci opłaty serwisowej za płatność Blikiem.
Cena za abonament: 60 zł (pierwsze 2 lata), 60 zł kolejne dwa jak się zadzwoni, 70 zł kolejne 2 jak się nie zadzwoni, +5 opłata za bezpieczny internet, +1 opłata za płatność BLIK, 24 - pierwsze 24 miesiące, kolejne 24 - kolejne 24 miesiace.
1. Klient 24x(60+5+1) + 24x(70+5+1) = 1584 + 1824 = 3408
2. Klient 24x(60+1) + 24*61 = 1464 + 1464 = 2928
3. Klient 24x60 + 24X60 = 1440 + 1440 = 2880
Także Klient który nie wywali bezpiecznego internetu, zapomni po 2 latach zapytać o lepszą umowę i z którego ściągają 1 zł za płatność blikiem zapłaci w przeciągu 48 miesięcy (4lat) 3 408 zł
Klient który wywali ten bezpieczny internet i zapyta o lepszą ofertę po niecałych 2 latach zapłaci 2 928 czyli 480 zł mniej. (Come on, prawie 500 zł z *** w przeciągu 4 lat znika ludziom z kont.
No i ostatni klient to taki, którym powinien być każdy z nas, gdyby nie chora polityka firmy. Tutaj jest odjęty koszt płącenia blikiem 48 razy przez 4 lata więc 48 zł bo póki co biorą sobię za taką przyjemność złotówkę. :).
Nie zrozumcie mnie zle, nie jestem cebula i to nie o to ze mnie nie stać. Place bo muszę wiec info dla tych którzy się nad Toyą zastanawiają to POLECAM. Dlaczego? A no dlatego, że w mieście Łódz jest Monopolistą który robi takie shit tricki i robi to z tego samego powodu, dla którego pies liże sobie jaja - bo może. Natomiast takie głupie chwyty marketingowe maja krótkie nogi. Jak tylko pojawi się konkurencja, nawet zagraniczna która będzie oferowała podobne albo nawet gorsze prędkości to do nich przjedę, bo rzygam takimi manewrami. Jest to żalosne i przeszłoby 25 lat temu, a nie w tych czasach. Klient jest świadomy tego co robicie, a czymś takim ich tylko wku"wiacie.
Tak tylko napomknę, ze jestem studentem marketingu (5 rok),wiec wiem o czym piszę, dodatkowo pracuję w firmie która realizuje projekty sprzedażowe na skalę krajową, i my oraz żadna z naszych konkurencji takich rzeczy nie robimy :).
Cena
Niezawodność
Obsługa klienta
Parametry