Opinie o Stagg BC 300 RD

Posiadam to wiosło od pół roku i jestem bardzo zadowolony. Co prawda miałem lekkie problemy z elektroniką i 'bananem' w gryfie, ale po przeglądzie śmiga jeszcze lepiej. Bardzo dobrze układa mi się w łapie, a ogrywałem bassy wyższych klas. To dobra alternatywa na naszym rynku (można zrezygnowac ze sky wayów itp). Polecam!

Mam tą gitarkę. Trochę przerobiona (inny mostek, siodelko i elektronika). U mnie wszystko działa jak należy :)

Bardzo fajna gitarka jak na takie pieniądze, kolega kupil lekko drozszego ibaneza a jakosc porownywalna zeby nie powiedziec ze lepsza:pwiadomo jesli chcesz kupic tanio gitare to nie spodziewaj sie cudow, albo kasa albo jakoscMam ja od grudnia gram codziennie , tylko dedykowane struny nie sa zbyt dobre za jakis czas bedzie trzeba zmienic, noi czasem bzdeka struna przy kluczachjak na teraz oceniam 4+polecam!!

Wiadome, że od gitary budżetowej nie można zbyt wiele wymagać, ale Stagg jest naprawdę niezły. O niebo lepszy od Sky Way-ów i całej reszty tanich basów. Świetnie wykonany, aż sam byłem zdźiwiony. Ładnie brzmi na "sucho" ale i z piecem jest dobrze.Mam Naturala i widać że jest zrobiony z naprawdę ładnego drewna. Świetnie sprawdza się na próbach, a nawet i parę koncertów na mim zagrałem. Wadą jest nie najlepsza elektronika, ale nie jest tak źle jakby mogło się wydawać. Ma ładne, dosyć przyjemne brzmienie. Oczywiście, że nie można go porównywać do Fendera czy jakiejś innej drogiej gitary. Podsumowując: Jest to dobra gitara za małe pieniądze dla początkujących ale i bardziej zaawansowani (i nie aż tak wybredni) będą z niej zadowoleni. Osobiście polecam!

Tak jak w tytule.. Kupilem tą gitarke niedawno bo jakis miesiac temu i jestem z niej bardzo zadowolony. Jestem basista i nie cierpie sluchac o tym co moze markowy sprzet ktory czesto nie jest wart swojej ceny. A jak ktos potrzebuje lepszego sprzetu to niech sie po prostu z lutnikiem zaprzyjazni. Gitarka ma super wyglad. Mam natural. Jesli chodzi o brzmienie to mi osobiscie bardzo odpowiada a jedyne co zmienilem to klucze bo te rzeczywiscie slabo krecą. Jesli chodzi o samo strojenie to w ciągu 2 h ustawilem gryf i mostek tak ze stroi idealnie na wszystich 24 progach. Progi rzeczywiscie są jakieś "dziwne" ale wbrew pozorom nie ścierają się za szybko. Ja im daje 2 latka a gram duzo hhee (średnio 5 h dziennie) na calym gryfie. Osobiscie to brakuje mi troche dolu w brzmieniu. ale to moja opinia, wykozystuje do tego v-ki.

Kolejny raz warto się zastanowić czy naprawdę nie warto dołożyć trochę pieniążków i kupić choćby squiera. Kolega z zaprzyjaźnionego zespołu używał tej gitary Stagg. Obecnie pełni funkcję dekoracyjną w jego domu. Nie jestem basistą, ale grywam na basie i miałem okazję mieć trochę tę gitarę do własnej dyspozycji. O prawidłowym stroju, zapomnij. Przystawki, nawet markowy Aschdown nie był wstanie nic za wiele z nich wykrzesać. Trochę się polepszyło dzięki procesorowi, ale to przecież gitara powinna dawać fundament dźwięku, a tu naprawdę nic ciekawego. Fakt coś tam słychać, ale raczej to buczenie. Dżiwne odgłosy podczas poruszania gitarą, producent mógłby bardziej zadbać o ekranowanie (o ile takie wogóle w tej gitarze występuje). Progi w sumie nie wiadomo z czego tak naprawdę są zrobione, raczej to jakiś stop metalu z plasteliną, hehe. Jedno trzeba przyznać gitara spisywała się na próbach, koncertu żadnego nie zagrała (całe szczęście). Kolega po roku nauki stwierdził, że ma jej dość. Powiesił ją na ścianie w pokoju, zerwał etykietę z marką. Przykre ale prawdziwe. Mam trochę doświadczenia w dziedzinie gitarowej. Najczęstszym problemem kiedy młodzi ludzie zniechęcają sie do gry to przypadek wadliwego sprzętu. Który cały czas niedomaga. Jeżeli nie macie za dużo pieniążków to naprawdę warto poszukać nawet używanego sprzętu lepszego markowo. Wybaczcie, ale firma Stagg wg. mnie produkuje gitary, fakt tanie i co niektóre solidnie wykonane, ale jednak mało precyzyjne, naprawdę z bardzo tanim osprzętem.

ta gitara jest po prostu rewelacyjna, oczywiscie jeżeli ktos ma większy apetyt może zaplacić wiecej za marke ale ta gitara jest rewelacyjna sama w sobie

Posiadam Stagga BC 300 VT (half-transparent violet), czyli inny kolor niz na zdjęciu. Nie ma to jednak wpływu na brzmienie dlatego pozwole sobie go tutaj ocenić/opisać. Gitarę kupiłem w czerwcu 2003 roku, czyli gram na niej dwa lata. Zapłaciłem za nią w sklepie 620 złotych.Jeżeli kupujesz Stagga i chcesz mieć satysfakcję z gry na nim to powinieneś mieć dwie cechy: 1) przynajmniej minimalne zacięcię do majsterkowania; 2) dużą asertywność ponieważ na każdym prawie krpoku będziesz natykał się na raczej mało pozytywne opinie o tej gitarze.Do minusów tej gitary zaliczyłbym:- brak ekranowania (ekranowanie jest odpowiedzialne za redukcję szumów/bzyczeń/brumów pochodzących z urządzen wytwarzajacych pole magnetyczne jak np: sieć elektryczna, telewizor, komputer itp.). Ja tę niedogodność usunąłem we własnym zakresie co nie jest trudne a koszt materiałów wyniósł mnie 8,50 zł. - pasywne przystawki "no name" - ale pozostale gitary w tym przedziale cenowym też na ogół nie mają się czym pochwalić (becnie przymierzam sie do wymiany przystawek). Z powodu przystawek oraz ze względu na brak ekranowania brzmienie mogę ocenić tylko na dwa, choć te wady są całkowicie do usunięcia - jak już napisałem - we własnym zakresie. Wyekranowany Stagg brzmi o niebo lepiej, mam nadzieje ze po wymianie przystawek zagada jeszcze ładniej. - sprawa raczej kosmetyczna czyli zaczepy na pasek - nie podobały mi sie bo uważam że kiepsko trzymaja pasek i z czasem wyrabiaja dziurki w pasku przez co coraz łatwiej sie on odpina - wkręcenie nowych zaczepów (co uczyniłem) to koszt około 8 zł.- też sprawa kosmetyczna czyli słaby lakier korpusu zbyt łatwo odpryskujący i ulegający uszkodzeniom przy mocniejszych "puknięciach" gitarą o jakąs przeszkodę. Właśnie ze względu na lakier i zaczepy na pasek w rubryce osprzęt materiały nie mogłem dać 5ciu punktów - czwórka.Do plusów zaliczyłbym:- gitara jest dość lekka i dobrze wyważona, dłuższe granie na stojąco ze Staggiem na ramieniu nie męczy, gryf nie ucieka w dół.- Jak na tą cenę jest zrobiona z dobrego drewna: korpus - olcha, gryf - klon, podstrunnica - palisander. Inne gitary w tym przedziale cenowym i nawet drozsze czesto maja korpus z luthite, aghatisu czy jeszcze czegoś innego. Olcha plus klon to klasyka.- Wygodny, prosty gryf, który można wyregulować jak się chce - struny mozna miec nisko lub wysoko jak kto lubi. Gitara stroi we wszystkich pozycjach a klucze trzymają strój.- Dobra jakoś wykonania, w zasadzie nie ma niedoróbek, nic nie odpada, nie brzęczy. Jedyna rzecz do której mógłbym się przyczepić to troche krzywo zamontowane wejście jack co jest jednakże tylko niedogodnością kosmetyczną gdyż w ogóle nie wpływa na brzmienie ani na eksploatację. Tak więc jakość wykonania oceniam na cztery.Nie jestem w stanie ocenić brzmienia z tzw deski, czyli samego drewna ponieważ nie mam doświadczenia z innymi gitarami. Wiem natomiast, że w porównaniu z o wiele droższą gitarą Peavey International Series (1250 zł nowa) nie widziałem różnic w jakości brzmienia (przypominam że mój Stagg został wyekranowany).Gdybym znowu kupował basa, miał znowu tylko 600-700 złotych, nie znałbym się na gitarach używanych i musiał kupić gitarę w sklepie to kupiłbym jeszcze raz Stagga. To nie jest hi-end ale za TĄ cenę naprawde nie jest źle. Nie przejechałem się na tym basie, nie zawiódł mnie, nie rozpadł mi się w trakcie eksploatacji. Z czasem udało mi się go ulepszyć i nie musiałem od razu wykładać na stół ogromnej kasy. Dzięki temu mogłem zacząć grać na basie dwa lata temu a nie rok albo pół roku temu.