Opinie o Pentax K10D

wysokie szumy powyżej 400, świetny program automatycznej preselekcji czułości, czego nie ma żadna inna firma.

ale po kilku tygodniach, w sumie beztroskiej zabawy, zdjęcia nabierają rumieńców. Wcześniej miałem d40x i śmiało mogę powiedzieć, że k10 jest w porównaniu do d40x zwyczajnie upartym oslem. Wystarczy jednak trochę chcęci trochę cierpliwości i zapału, a okazuje się że to nikon jest zwykłą malpą zamkniętą w korpusie lustra. Poza tym, jestem z siebie dumny, kiedy żona próbuje zrobić fote i niestety nie za mocno jej to wychodzi. Co do jasności, a raczej niedoświetlenia zdjęć... nie jest to raczej problem, a wystarczy poprawnie ustawić ekspozycję...czarów nie ma.

Pentax walczy i próbuje desperacko dogonić konkurencję, ale niestety nie udaje się. Za: możliwości, wygoda obsługi, kompatybilność ze wszystkimi szkłami z mocowaniem K, karty sd, obsługa bezprzewodowa błysku, przyzwoita żywotność baterii, jasny wizjer, dobry autobalans bieli, rawy teakże w formacie DNG Prznieciw: AWARYJNOŚĆ (usterki także w nowych korpusach), wolny i nieprecyzyjny autofokus (AF to po prostu TRAGEDIA, nawet porównując do starszych istów, że o analogach nie wspomnę!!!), system pomiaru światła - niedoświetla (jeśli nie wiesz co to spot nie kupuj tego aparatu), problem z wierną reprodukcją kolorów - właściwie TRZEBA fotografować w rawach i bawić się w korekcję każdego zdjęcia - jpgi w K10D są kompletnie nieprzydatne (nawet do mało istotnych fotek), schodząca na psy jakość obiektywów - nowe "gwiazdki" przegrywają z o połowę tańszymi Sigmami, za to z pentaxowymi Sigmami korpus nie chce ustawić prawidłowo ostrości!!! (jakaś celowa polityka firmy?), ShakeReduction to taki śmieszny system, ktory niby działa OK, ale od czasu do czasu coś mu się pochrzani i wychodzi taka ostro-nieostra fotka od ktorej aż fizycznie oczy bolą (to trzeba zobaczyć, trudno opisać), jednym słowem - świetnie pomyślana konstrukcja, całkowicie schrzanione wykonanie, Pentax umiera...8 mies., ~2800zł body