Jeżdżę pociągami regularnie od dobrych paru lat. Dojeżdżam na uczelnię 250km i do pracy ok. 80 km w jedną stronę. ZAWSZE kupuję bilet za pośrednictwem strony intercity.pl. Przez ostatnie dni jednak na pociąg, którym dojeżdżam do pracy nie dało się kupić biletu 2. klasy, więc kupiłem bilet 1. klasy (która swoją drogą praktycznie niczym się nie różni od 2. klasy), bo nie chce mi się rano czekać w kolejce do kasy na dworcu + zawsze te parę minut snu więcej.\r\nKupowałem bilet powrotny, tak jak zawsze, za pośrednictwem intercity.pl, ale z jakiegoś powodu bilet został anulowany, mimo że pieniądze z konta zostały odjęte. Niestety, zorientowałem się, że bilet został anulowany dopiero jak wsiadłem do pociągu. Usiadłem na pierwszym lepszym miejscu, czekając na kontrolę biletów, żeby wyjaśnić sytuację i kupić ewentualnie bilet. No i się doczekałem. Przyszedł pan dyrektor pociągu przeprowadzić kontrolę biletu, poprosiłem o bilet do mojej miejscowości, wytłumaczyłem że bilet został anulowany przez system, a ja byłem tego nieświadomy. Pan jednak nie chciał słuchać moich tłumaczeń, powiedział, że \"bilet będzie droższy- dużo droższy\", zapytał \"płatność kartą?\" i poszedł żwawym krokiem po terminal (a był to starszy pan). Przychodzi z terminalem, mówi że bilet wyniesie 173 zł (normalnie 22,50 zł).\r\nChcąc sprostować powiedziałem, że \"nie mówił pan, że to będzie mandat\", a on odpowiedział, że to nie nazywa się teraz mandat, tylko \"opłata dodatkowa\", po czym dodał tonem, jakbym od początku chciał oszukać wspaniałą instytucję polskich kolei państwowych na grube pieniądze - \"płaci pan czy nie?\". Zmęczony całym dniem pracy, nawet nie chciało mi się z nim kłócić, to po prostu przyłożyłem kartę do terminala i wpisałem kod, nie wiedząc czy to co zrobił nie było jakimś wyłudzeniem.\r\nAle mniejsza z tymi pieniędzmi, choć żałuję, że nie rozwiązałem tej sytuacji inaczej - i np. nie wysiadłem nie płacąc na następnej stacji. Może te pieniądze pójdą na rozwój infrastruktury i polepszenie usługi pkp (wiem, zabawne), albo nawet na emeryturę dla tego pana, przez co może stanie się mniej zgorzkniały.\r\nSetki razy podróżowałem tą i innymi liniami, ale czara goryczy się przelała i mam dość pijanych współpasażerów, niewygodnych foteli, tłoku i ogólnej niskiej jakości usługi. Wolę przesiąść się do bardziej szkodliwego dla środowiska i droższego środka transportu, jakim jest auto. Jedno jest pewne - to na pewno moja OSTATNIA podróż pociągiem.\r\nDodam jeszcze, że jadę właśnie pociągiem, w którym to wszystko się zdarzyło odpocząć do domu i nie mam żalu dla pana dyrektora pociągu (który jakby był tam za karę), bo szkoda na to czasu i nerwów. Chciałbym tylko, żeby jak najmniej potencjalnych pasażerów doświadczyło podobnej sytuacji i żeby jako instytucja państwowa nie traktowali ich jak bydło przewożone z punktu A do punktu B.\r\nPiszę to wszystko, bo spędziłem bardzo dużo (zbyt dużo) czasu jeżdżąc koleją, przez co tym bardziej czuję się oszukany. Zastanawiam się jakby inaczej mogła się potoczyć sytuacja, gdybym nie zapłacił. Być może straż ochrony kolei wyciągnęłaby mnie siłą z pociągu na najbliższej stacji i przeprowadzała czynności zatrzymania przez następne dwie godziny. Może musiałbym wysiąść i zakupić bilet na następny pociąg i czekać na stacji w zimnie. W każdym razie negatywne doświadczenie.
Jakość obsługi
Oferta
Poziom cen
Wygoda