Biorąc pod uwagę gitary w tej klasie cenowej, grg 270 wypada całkiem przyzwoicie. Opinie opieram o egzemplarz, który znajduje się w moim posiadaniu, więc ciężko mi ocenić powtarzalność produkcji. Ale nasunęły mi następujące wnioski na temat tego wiosła:1. Gitara stroi idealnie we wszystkich pozycjach. Ku mojemu zaskoczeniu nadzwyczaj dobrze strój trzyma. Pomimo intensywnego używania wajchy, strojenie poprawiam nie częściej niż raz na kilka dni. Częściej po prostu nie trzeba.2. Wygodny gryf. Choć to zapewne kwestia upodobań, to myślę, że wszystkim miłośnikom "wyścigowej" gry przypadnie do gustu. Jedyny mankament to odrobinę utrudniony dostęp do progów 21-24. Ale można się przyzwyczaić.3. Brzmienie. Tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Owszem, gitara brzmi z "deski", ale standardowe przetworniki raczej ograniczają jej zastosowanie do cięższych odmian muzyki a i to nie do końca. Niestety humbackery nie są zbyt udane i były pierwszą rzeczą jaką w gitarze wymieniłem. Obecnie używam SH-13 i jestem zadowolony z brzmienia - ciężkie, masywne uderzenie. Singla nie wymieniałem, bo rzadko z niego korzystam, ale jeśli ktoś zamierza to czynić, też musi liczyć się z jego wymianą. Standardowy jest suchy, twardy i bardzo skutecznie niszczy brzmienie.4. Wybrzmiewanie, jak na rodzaj zastosowanego mostka jest zadowalające. Grając w wysokich rejestrach, dźwięk jest czytelny i trwa wystarczająco długo aby wyrazić ekspresję muzyka. W niższych rejestrach jest jeszcze lepiej.5. Gitara jest wykonana naprawdę estetycznie . Na tej płaszczyźnie nie dostrzegłem żadnych mankamentów. A teraz dwie istotne wady:1. Niestety jeden mankament bardzo dał mi się we znaki. Mianowicie akcja strun. Choć z założenia gitara ta ma być "wyczynowa", i przeznaczona do szybkiego, rockowego grania, to zawieszenie strun nad gryfem skutecznie to utrudnia. Mostek udało mi się opuścić tylko na tyle, że w wyższych pozycjach struny spoczywały w odległości około 5 mm od progów. Przy próbach zmniejszenia akcji, poprzez opuszczenie mostka, dzwonienie strun o progi stawało się wyraźnie słyszalne i niestety uniemożliwiało grę. Pomogła dopiero interwencja lutnika, który dokonał korekcji progów. Zabieg ten całkowicie problem rozwiązał. Niestety jest to dodatkowy koszt z jakim należy się liczyć.2. Nakrętka mocująca wajchę tremolo do mostka bardzo "lubi" się luzować, co zmniejsza precyzję użycia tego efektu. Od czasu do czasu (np. pomiędzy granymi utworami) należy ją dokręcić. Na tym polu jednak o wiele lepszym rozwiązaniem są wajchy wkręcane.Reasumując. Gitara jest naprawdę przyzwoita. Niestety należy liczyć się z dodatkowymi kosztami związanymi z wymianą przetworników i korektą gryfu (szlif progów). Nie przeczę, że za łączny koszt gitary i wyżej wymienionych zmian, być może istnieje możliwość zakupu wiosła, które zmian nie wymaga i zabrzmi równie dobrze. Ja jednak takiej możliwości nie miałem, a w opisanym przypadku mogłem rozbić koszt na dłuższy okres czasu. Z efektu końcowego jestem zadowolony.
Brzmienie
Cena/Jakość
Jakość wykonania
Osprzęt, materiały