Opinie o Flame EXG I

Cóż... 15 lat grania to całkiem sporo, by mieć różne gitary w rękach... poczynając od siermiężnego Defila w epoce PRL do różniastych "wynalazków" dzisiejszej epoki. Cortów, Ibanezów, Gibsonów, etc., w najróżniejszych kszytałtach i konfiguracjach. Firma "Mayones" którą założył onegdaj p. Zenon Dziewulski, jest producentem instrumentów "Flame"; Nazwa "Mayones" jest zarezerwowana na własne konstrukcje i patenty, a "Flame" to nazwa wiernych kopii bardziej znanych oryginałów. Flame EXG I to kopia gitar Ibanez serii RG. Użytkowałem przez dwa lata Ibaneza RG270, wyprodukowanego jeszcze w Japonii... miałem też w rękach Ibaneza RG 270 DX wyprodukowanego już w Korei. Miałem też kiedyś starego Mensfelda (poźniejsza firma "MEG") model Fingertip. Służył mi wiernie przez 10 lat, miałem do niego spory sentyment, bo kupiłem go na swoje 18-ste urodziny. Po co o tym mówię? - ano po to, że kiedyś w Polsce tylko Mayones, Mensfeld, Witkowski i Ran robiły instrumenty dobrej klasy... może jakaś firma jeszcze, ale nie przypominam sobie. Mensfelda już nie ma. Witkowskiego chyba też (?) ... Ran to niekwestionowana eksraklasa, ale z nastawieniem raczej na najcięższe odmiany. Mayones - stwierdzam z całkowitym szacunkiem - to też ekstraklasa. Tyle że bardziej uniwersalna. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Mój model w stosunku do standarowego EXG I ma zmienioną główkę (rewers - klucze od dołu), oraz przetwornik DiMarzio Evolution przy moście. Generalnie to gitara bez słabych punktów. Masywna, solidna. Super pieczołowicie wykonana. Świetny, wygodny. Najlepsza jakość drewna użytego do jej wykonania daje się zauważyć już przy wzięciu jej w rękę, oraz podczas gry już "na sucho". Osprzęt - markowy Schaller - mówi samo za siebie. Blokada, progi, klucze, most Floyd Rose, elektronika - wszystko Schaller... nie do zarżnięcia. A relacja jakości do ceny...? No cóż. Zanim ją kupiłem zastanawiałem się nad Ibanezem Jem 555 - koszt ok. 5000 zł. Nie kupiłem go i dobrze zrobiłem. Mój Flame był połowę tańszy... i chyba lepszy. Chylę czoła przed firmą Moyones - i życzę powodzenie na przyszłość. Tak trzymać!