Opinie o Behringer ultrabass 1800

Szukałem "na szybko" niedrogiego wzmacniacza, który wystarczyłby na próby i koncerty. Mój wybór padł na Behringer 1800. Cena była w miarę przystepna, jak na nowy produkt. Wygląd pieca mozna ocenic na 4 - wszystko ładnie poklejone nic nie wystaje - generalnie estetycznie i miło. Kształt wzmacniacza jest również ciekawy - umożliwia położenie wzmacniacza i zastosowania jako odsłuchu - bardzo przydatna rzecz. Minusem jest duza waga( ok 22 kg) oraz brak uchwytów bocznych, co jest kłopotliwe podczas przenoszenia. Co do brzmienia niestety byłem zawiedziony. Producent pisał, ze wzmacniacz ma miec 180 watt muzycznych, czyli około 120 watt mocy rzeczywistej. Niestety w praktyce sie okazało, że juz przy mocy ok. 80 - 90 watt wzmacniacz sie dusił:/. Dwunastocalowy głośnik nie dawał rady przy większych obciążeniach i niskich czestotliwosciach, pierdział i wpadał w wibracje. Fajną rzecza jest parametryczny equalizer, który za pomoca diod pokazuje, które częstotliwości dudnią, co pozwala na regulację. Inną ciekawą rzeczą jest wbudowany efekt ultrabass, który podbija nam dolne rejestry dźwiekowe naszej gitarki (bas fajnie i nisko buczy). Niestety nie można go stosować przy głośniejszym graniu, gdyż sprawia on, ze głośnik pierdzi:/ Zaletą wzmanciacza jest duza liczba wejść- pętla efektów, wejście CD, bezpośrednie wyjscie na mixer i wyjsćie liniowe. Footswitch jest pewnym udogodnieniem - pozwala zmienić kanał albo właczyć/ wyłączyć efekt ultrabass.Dwa kanały nie stanowią żadnej rewelacji. Oba róznią się tylko tym ze sygnał z 2 mozna łatwiej sprzesterować. Mi wystarczył jeden kanał. Wbudowany kompresor jest przeciętny. Zbyt mała moc i słaba dynamika sprawia, ze ten wzmacniacz mozna stosować tylko przy lightowym graniu. Kolejnym mankamentem jest brak głośnika wysokotonowego - klang brzmi na nim b.słabo i mizernie. Wbudowany equalizer pozwala na "kosmetyczne" zmiany brzmienia ale cudów nie da sie wyczarować. Ogólnie wzmacniacz nie spełniał moich oczekiwań - zbyt cichy na próby i koncerty, chyba ze gramy lightową muzę:) W warunkach domowych jest za głośny więc wg mnie jest nieudana próba stworzenia czegoś, co łączyłoby granie w domu z graniem na próbach i koncertach. Wg mnie lepszym rozwiązaniemj byłby głosnik 15 calowy i większy zapas mocy. Generalnie wzmacniacz można polecić początkującym basistom, którzy nie są aż tak "wyczuleni" na brzmienie i nie wymagają wiele od swojego wzmacniacza.