W listopadzie 2009r Zrealizowałem czek w dolarach w oddziale BZ WBK w Łodzi. Pani, która mnie obsługiwała, zaproponowała mi założenie darmowego konta w dolarach, na które miałyby zostać przelane pieniądze z czeku. Zgodziłem się, po czym Pani zaproponowała mi również otworzenia następnego całkowicie darmowego konta w złotówkach z równie całkowicie darmową kartą do tego. Założyłem więc, również i to konto. O koncie w złotówkach całkowicie zapomniałem i nie używałem go w ogóle, ponieważ używałem już wcześniej konta w złotówkach w innym banku. Po prawie dwóch latach tj. w lipcu 2011 zalogowałem się do BZ WBK przez internet, i ku mojemu zdziwieniu odkryłem, że na koncie mam 25,48zł na minusie. Okazało się, że system pobiera ode mnie comiesięczną opłatę 3 zł za kartę i do tego dodaje za każdym razem odsetki od mojego długu, którego w ogóle nie miało prawa być. Nie dotarła do mnie ŻADNA wiadomość o wprowadzeniu JAKICHKOLWIEK opłat odnośnie mojego konta w tym banku. Ponieważ w moim mieście nie ma oddziału banku a ja sam miałem wyjeżdżać lada dzień za granicę, żeby dług dalej nie rósł, przelałem na te konto 36 zł. Co dawało mi 10,52zł na plus. Po powrocie do kraju, pojechałem do banku zamknąć rachunek w złotówkach. I tu znowu zaskoczenie. Pani, która mnie obsługiwała (oddział w Ciechanowie) stwierdziła, że muszę zapłacić 67,81zł, żebym mógł zamknąć konto. Gdy już powróciła mi zdolność mówienia i spytałem panią, gdzie podziało się moje 10 zł z konta i skąd potem wziął się taki dług, stwierdziła, że za moje konto obowiązuje opłata 7,5 zł miesięcznie(!). A więc trochę więcej niż obiecywane 0 zł. Następne pytanie dotyczyła tego, dlaczego na stronie internetowej widziałem opłatę tylko za kartę a za prowadzenie konta nie. Pani stwierdziła, że nie mogę zobaczyć tej opłaty (!), bo system ją ukrywa (!!!). Spytałem więc czy mogę dostać jakiś wyciąg, na którym zobaczę wszystkie opłaty za swoje konto. Pani stwierdziła, że nie mogę, bo system ukrywa tą opłatę. NIE MOGĘ ZOBACZYĆ WYCIĄGU OPŁAT, KTÓRE MIESIĄCAMI BYŁY MI NALICZANE BEZ MOJEJ WIEDZY I MAM ZAPŁACIĆ TYLKO DLATEGO, ŻE PANI W OKIENKU MI TAK MÓWI. Pani dała mi wyciąg z konta, na którym dokładnie 10,52zł, które miałem na plusie rozpłynęło się na "opłaty i prowizje związane z r", a następnie znowu minusowe odsetki zostały mi naliczone i opłata za kartę. Dostałem też poświadczenie zapłaty 67,81zł tej właśnie ukrytej opłaty. Mało tego pani ta stwierdziła, że moje konto od początku było płatne, jednak na wyciągu, który dostałem od tej samej pani opłaty pojawiają się dopiero od grudnia 2010r. Nie zmienia to faktu, że o żadnych opłatach nikt nigdy mnie nie powiadomił. A fenomenu jednej opłaty, która jest jawna i drugiej, która jest ukryta gdzieś tam sobie w systemie aż do czasu, kiedy nabity w butelkę stara się zamknąć cały ten bałagan, to już w ogóle nie pojmuję. Sam już teraz nie wiem czy zostałem oszukany i okłamany na początku mej przygody, w środku, na końcu, czy może w każdym momencie. W każdym razie ODRADZAM oszustów. To tylko najpoważniejszy problem jaki tam miałem. Bylo ich oczywiście więcej. Polecam w podobnych przypadkach pisanie skarg do Komisji Nadzoru Finansowego oraz do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Mi polecono korzystanie z usług Arbitra Bankowego, tyle, że to kosztuje 50 zł, czyli polowe tego na ile zostałem oszukany.Wadywiele
Obsługa klienta
Oferta
Prostota obsługi